Witajcie !
Dzisiejszym obiadem była zupa wiśniowa. Hit wśród letnich zup według mnie.
Odkąd pamiętam, co tydzień u babci na działce właśnie ona gościła na stole. Przypomina mi dzieciństwo, wakacje i działkę. Zawsze bałam się ją robić, że coś popsuje i się do niej zrażę, więc dopiero dzisiaj spróbowałam sama ją wykonać. Efekt bardzo na TAK. Co prawda nie jest idealnie taka jak babci, ale jest pyszna i co najlepsze - wcale nie taka trudna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz